Chrupiące i maślane armatki z ciasta francuskiego, wypełnione bogatym i aksamitnym kremem
Nowy Rok chcę rozpocząć przepisem na coś wyjątkowego. Coś włoskiego. Coś, co po prostu KOCHAM. Coś, co jest… jakie jest właściwe słowo?!?… DESER oczywiście!!
I nie mówię o byle jakim deserze, ale raczej o chrupiącej, maślanej skórce z ciasta francuskiego eksplodującej bogatym, grzesznie kremowym kremem.
To wszystko, co kocham (i potrzebuję) w babeczce: pyszne aż do palców (poważnie!), łatwe do wykonania (dla ułatwienia użyłam mrożonego ciasta francuskiego) i och, jakie ładne.
Więcej na następnej stronie